Dla (samotnego) mężczyzny? Tylko seter irlandzki!

Niedawno minęły dokładnie dwa lata od kiedy pożyczyłem od taty samochód, zapakowałem do niego D. i pojechałem odebrać naszego przyszłego, ukochanego psa – T. Dla D. pies zawsze był marzeniem, ale nigdy rzeczywistością. Z kolei moja mama uwielbia psy i większość życia spędziłem w domu z czworonogiem, zaczynając od Muzyka, który jadł ze mną na spółkę socjalistyczne pączki™, a kończąc na Cyferce, która żyła jeszcze, gdy wyprowadzałem się z domu rodzinnego. Mimo to pod wieloma względami dopiero T. jest tak naprawdę moim psem. Nie dość, że to ja zdecydowałem, iż z kupnem psa nie można już dłużej czekać, to na dodatek wymyśliłem akurat tę rasę. W końcu, tak się składa, że to ja spędzam z T. nieco więcej czasu niż D., choć z drugiej strony, D. spędza czas z T. jakościowo “lepiej”. Dlatego w ostatniej chwili (bo przed poważnymi zmianami na blogu) postanowiłem się podzielić kilkoma obserwacjami z życia z T. Bo seter irlandzki to rasa nie tylko po prostu bardzo fajna, ale też świetna dla faceta, a dla singla to już w ogóle genialna!

dlamezczyzny1Zacznijmy od stereotypów: nie będzie szczególnie odkrywczą obserwacja, że większość samotnych facetów chciałaby przede wszystkim przestać być samotna. W tym celu posiadanie psa może się okazać nie lada pomocą i to z wielu powodów. Dlaczego? Sporo pań lubi psy, więc nawiązanie komunikacji z damą może okazać się o wiele prostsze, gdy psa mamy. Nawet jeśli myślimy o kobiecie, która nie jest szczególną fanką czworonogów, odpowiednio ładny i sympatyczny futrzak może szybko przełamać lody. Wreszcie, jeśli z naszym czworonogiem zaczniemy coś robić poza chodzeniem na krótkie spacery, może się ukazać, że wylądujemy w wyjątkowo sfeminizowanym środowisku psiarzy. Serio, serio. Rozejrzyjmy się chociażby po psiej blogosferze, czy zawodnikach DCDC: wśród “psiarzy” jest potężna nadpodaż kobiet i o ile nie zamierzam tu dowodzić, że są to same singielki, o tyle tak potężna dysproporcja płci działa na naszą (męską) korzyść. Aż chce się powiedzieć: “hau hau”.

Teraz kiedy już przykułem, mam nadzieję, uwagę, przejdę do kolejnego pytania: jaki pies? Odpowiedź brzmi: seter irlandzki. Już wyjaśniam, dlaczego.

Po pierwsze, ładny seter irlandzki jest po prostu piękny. D. ma zwyczaj powtarzać, że jeśli T. ma jakąś zaletę to jest nią uroda. Jest to spore uproszczenie, ale faktycznie T. działa na (niektóre) kobiety jak magnes. Zdarzało mi się zaczynać rozmowy z kobietami na np. przystankach czy w knajpach, kiedy byłem z T. nawet jeśli starannie ignorowałem świat zewnętrzny, grzebiąc w telefonie. Wyobraźmy sobie, że osoba po drugiej stronie smyczy jest trochę bardziej przystępna dla otoczenia i ubiera się nieco schludniej niż ja, a otrzymamy przepis na sukces. A przynajmniej na przełamanie pierwszych lodów.

Po drugie, seter irlandzki nie jest tak wstydliwym stworzeniem w komunikacji M2M (men-to-men) jak np. buldożek francuski czy york. Bez urazy dla jednych i drugich, ale nie raz słyszałem jak faceci tłumaczyli się, że ten pies to nie ich tylko partnerki lub mamy, bo przecież prawdziwemu mężczyźnie posiadanie takiego psa nie przystoi. Seter irlandzki jest sporych rozmiarów (plus nie do przecenienia), zaś jeśli ktoś powie, że np. wygląda lalusiowato zawsze można odpowiedzieć, zgodnie z prawdą, że właściwie to jest pies do polowań. Żaden stereotyp myśliwego nie łączy się z epitetem “lalusiowaty”.

Po trzecie, seter irlandzki to pies absolutnie bezpieczny (na ile, naturalnie, zwierzę może być absolutnie bezpieczne). Przykładowo owczarki niemieckie – choć atrakcyjne dla wielu osób, mądre i pracujące m.in. w służbach celnych, czy policyjnych – są rasą pod tym względem bardziej problematyczną. Jeśli zajrzymy w statystyki z np. USA możemy przekonać się, że odpowiadają za znaczący odsetek pogryzień. Trudno odebrać to inaczej niż jako mocny sygnał, że jest to rasa, która wymaga świadomego podejścia albo zainwestowania znacznej ilości czasu w szkolenie od szczenięcia. W tego typu statystykach próżno jednak szukać seterów irlandzkich, które są psami tak pokojowymi, że mogłyby z powodzeniem być symbolem hipisów.

dlamezczyzny2Po czwarte, seter to pies życiowo dość ugodowy. Naturalnie irlandy są energiczne, potrzebują regularnie solidnej dawki intensywnego ruchu (a.k.a. dymania ile sił w łapach przez godzinę lub więcej). Ale poza tym to rasa śpiochów, które jakoś przeżyją nasze godziny pracy biurowej – w zamian za potężną dawkę ruchu np. wieczorem.

Chyba ostatnią, magiczną zaletą seterów jest preferowany przez te psy model spacerowy. Seter to pies, który wyprowadza się sam (a przynjamniej mój model tak ma). Spuszczony w jakimś atrakcyjnym miejscu (park, las, w ostateczności skwer), seter nie będzie potrzebował dodatkowej zachęty, żeby się ruszać. Zacznie eksplorować i cieszyć się tym jak kot kocimiętką. Stąd nawet osoby same mające problemy z większą ilością ruchu mogą seterowi ten ruch zapewnić. Sam tak zresztą wyprowadzałem T. przez mniej więcej pierwszy rok. Jednak potrzeba ruchu setera może być właśnie tym impulsem, który sprawi, że sami zmotywujemy się do ruszania z kanapy. Tak stało się ze mną. I choć daleko mi jeszcze do maratończyków, to z całą pewnością odwróciłem trend ku otyłości. Tyle wygrać!

dlamezczyzny3A co jeśli to wszystko się nie sprawdzi? Jeśli przekonamy do siebie odpowiedzialnego hodowcę, kupimy i odchowamy szczeniaka, a nasze perspektywy matrymonialne nie ulegną poprawie ani odrobinę? Cóż, w najgorszym wypadku przez następna dekadę (lub nieco więcej) będziesz mieszkał ze swoim najlepszym przyjacielem, z którym zwiążesz się na więcej sposobów niż da się upchnąć w krótkiej notce blogowej. Całkiem nieźle jak na plan B, prawda?

  16 komentarzy do tekstu: „Dla (samotnego) mężczyzny? Tylko seter irlandzki!

  1. Avatar
    25 lipca 2015 at 06:23

    W statystykach psów agresywnych również na wysokiej pozycji są labradory, bo jest ich liczebnie dużo. Zawsze trzeba zwrócic uwage jak takie badanie zostało przeprowadzone i co było brane pod uwagę.
    Nie wiem też czy pies wybitnie mysliwski nadaje sie na psa dla hipisów ;).

    • Avatar
      P.
      25 lipca 2015 at 08:33

      Generalnie się zgadzam, ale ja też nie próbuję dowodzić, że owczarki niemieckie to rasa niebezpieczna, a raczej że nieogarnięty pies tej rasy może kogoś ugryźć. Irland – zresztą czy z gordonem nie tak samo? – wyrośnie na pacyfiste na autopilocie, trzeba go nie popsuć.

      No i irland może jest psem myśliwskiem ale on nie łapie, nie poluje, nie atakuje i nie przynosi trupów. Puszczony luzem irland przejawia swoją myśliwskość radośnie biegając po łąkach i podrywając ptaki do lotu. A w przypadku T. – jeśli jakiś się nie poderwie, T. zaprosi do zabawy. Dla mnie to brzmi całkiem hipisowsko.

    • Avatar
      25 lipca 2015 at 09:00

      Psy gryza nie tylko z powodu agresji ale takze i głownie strachu. Trzeba sie tez zastanowić czym jest "nieogarnięcie" psa. Ja Berka "nieogarnęlam" w kwestii socjalizowania go z malymi dziecmi i moj pies sie och obawia i czuje sie w ich obecnoci niepewnie. Moja wina, ale przez to nigdy nie moge miec pewnosci czy ze wstrachu nie dziabnie. Czy nazwę to agresją jako taką? Nie. Nazwę to strachem. Moze prowadzic do tego samego. Nie wierze w "autopilota" w wcyhowaniu psów, jakichkolwiek.
      fakt ze seter nie morduje ofiary w polach, ale jak Berek wchodzi na ślad nie ma w nim nic radosnego :). Jest tak konkretny jak tylko moze byc pies pracujący. Ale prawda ze setery maja hipisowski wygląd 😀 😀 i wiem o co Ci chodzi 🙂

  2. Avatar
    25 lipca 2015 at 06:45

    Jak to miło, że P. znów do nas przemówił 😉
    Prawie ze wszystkim się zgadzam. Mało znam kobiet odpornych na czas irlandów: nawet jeśli twierdzą, że pies im się nie podoba, kiedy zobaczą takiego na żywo, to natychmiast przepadają 😀

  3. Avatar
    25 lipca 2015 at 08:12

    fajnie P że piszesz 😀 Seter symbolem hipisów 😀 Wyobraziłam sobie T z wiankiem na uszach 😀

    • Avatar
      P.
      25 lipca 2015 at 17:45

      Miło mi o to słyszeć, ale generalnie D. ma więcej roboty z doprowadzeniem moich tekstów do poziomu niż napisaneim swojego od zera, więc moje teksty pozostaną raczej rzadkością 🙂

  4. Avatar
    25 lipca 2015 at 11:12

    No i nie pojawił się punkt "seter irlandzki wygląda jak zwiewna ruda piękność, więc to trochę tak jakby się miało w domu dziewczynę, tylko bez tych wszystkich plusów i minusów posiadania dziewczyny" 😉
    A potem jakieś chore standardy piękna "nie umówię się z laską, która ma gorszą figurę i włosy niż mój pies"…

  5. Avatar
    25 lipca 2015 at 16:30

    Zawsze myślałam, że to D. wybrała setera, a ty się dostosowałeś, a tu proszę 🙂
    Akurat podryw na irlanda jest inwalidą – ja wyrywam na dzielni na kundla 😛

    • Avatar
      P.
      25 lipca 2015 at 17:43

      Ty być może wyrywasz facetów na kundla – kobiety do Irlanda same uderzają 😛

    • Avatar
      25 lipca 2015 at 18:48

      Gdybyś był rudy to być może i do ciebie by uderzały 😛

    • Avatar
      26 lipca 2015 at 10:38

      Hej, to nie fair! Wy podrywacie na psy, a mój rudy kundel "wyrywa" mi tylko psychopatów, którzy mają potrzebę opowiedzenia mi wszystkich teorii spiskowych, które w ostatnim tygodniu zrodziły się w ich głowach. Jakiś wadliwy mam ten model :c…

  6. Avatar
    P.
    25 lipca 2015 at 19:17

    Ciekawe. Jesli wierzyć memom to wręcz przeciwnie >.>

  7. Avatar
    26 lipca 2015 at 15:24

    Widziałam ostatnio jakiegoś faceta z seterem. Wyglądali bardzo majestatycznie 😀

  8. Avatar
    26 lipca 2015 at 15:52

    Ciekawy pogląd na sprawę:)
    PS: tak długo mnie tu nie było, tzn byłam pobieżnie, że nie wiedziałam, iz Czekoowca to Wasz nowy członek rodziny!!Nie mogę się doczekać zapowiadanych zmian:)

  9. Avatar
    Klemencja
    31 lipca 2015 at 08:47

    Jaki fajny blog
    🙂

  10. Avatar
    ToughAngel
    27 grudnia 2015 at 21:21

    Witam!
    Podpisuję się pod tym tekstem obiema rękami, a mój ”sweter” obiema łapami…! To nic, że 90 % napotkanych ludzi myśli, że to dziewczyna, w końcu nie każdy musi się znać na sterach irlandzkich… Na podryw doskonały, choć jestem mężatką… Pan milusiński – słodkie oczka – roztopi każde serce. Do tego ta miękka szata, w której aż rozpływają się dłonie… Mimo, że zew natury ciągnie go w krzaczory za zwierzyną, to zawsze przywiązanie do Pani wygrywa. Prawdziwy przyjaciel, który kocha bezwarunkowo… Oddany i wierny, mocno związany z właścicielem, potrzebuje bliskości. Cała rodzina jest o niego zazdrosna. Energiczny, szalony, a zarazem inteligentny i wrażliwy. Świetnie się rozumiemy, bo jesteśmy do siebie podobni!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.