Recenzja: klatka materiałowa Pet Home

O tym, że przygodę z kennel klatką zaczęłam dość późno pisałam nie raz. Wprawdzie obecnie nie wyobrażam sobie wychowania psa bez niej, jednak Tytania przez co najmniej pierwszy rok swojego życia w ogóle nie znała koncepcji takiej domowej budy. W związku z tym, początki zapoznawania rudej z klatką okazały się dość trudne. Zaczęłam od kennelu metalowego, który mimo moich starań nie zdołał wzbudzić w niej żadnych cieplejszych uczuć. Tytanię niezmiennie niepokoił dźwięk, jaki wydawał dźwięczący metal, przez co ogromna, seterowa klatka służyła głównie jako dodatkowy stół. W końcu zdecydowałam się zamienić ją na model materiałowy i był to strzał w dziesiątkę. Obecnie każdy z moich psów wyposażony jest w swoją materiałową klatkę Pet Home w odpowiednim dla niego rozmiarze.

klatkapethome1

Torba transportowa, czy legowisko?

Zgodnie z zaleceniami producenta klatka materiałowa Pet Home powinna służyć, jako przenośne legowisko dla psa, które można spakować do poręcznej torby, aby w podróży zawsze mieć psi dom pod ręką. Klatka nie nadaje się do transportu zwierząt, nie jest bowiem na tyle wytrzymała, aby zapewnić czworonogowi jakąkolwiek ochronę na przykład podczas ostrego hamowania samochodu. Ponadto, mocno zdeterminowany, zestresowany pies może po prostu z niej uciec. Wprawdzie produkt ten nazywany jest torbą transportową, nie dajcie się jednak zwieść temu określeniu. Jeżeli szukacie sposobu zadbania o bezpieczeństwo czworonożnego kumpla podczas jazdy samochodem to zdecydowanie nie jest właściwe rozwiązanie problemu. Klatka natomiast powinna zadowolić wszystkich tych, którzy chcieliby móc zabierać ze sobą psi dom na zawody, seminaria i inne wyjazdy, a jednocześnie nie nadźwigać się przy tym za bardzo.

Buda, czy luksusowy apartament?

Klatka występuje w 3 rozmiarach: M (76 x 50,5 x 48 cm), L (91 x 61 x 58 cm) oraz XL (106 x 71 x 68,5 cm). Jak widać, brakuje rozmiaru S, zatem właściciele psów ras małych i miniaturowych raczej nie będą zadowoleni. Tytania mieszka w rozmiarze XL, Gambit natomiast w jeszcze mocno przydużej L-ce.

Torba sprawia wrażenie solidnie wykonanej, a przy tym jest niezwykle funkcjonalna. Podstawę stanowi beżowe i brązowe płótno (w niektórych miejscach uzupełnione czarną siatką, która zapewnia odpowiednią wentylację) rozpięte na składanym, aluminiowym stelażu. Dno ma bezpieczną, czarną barwę, dzięki czemu dobrze znosi brud. Dodatkowo, wyposażono je w gumowe, karbowane “stopki” na rogach, aby klatka była bardziej stabilna. W zależności od miejsca, w którym jest ustawiona pies może wchodzić do swojego domu przez krótki lub długi bok, a zamki, umożliwiające otwarcie klatki znajdują się również na jej suficie, co jest znacznie ułatwia podawanie do środka miski lub gryzaków. Psi arystokraci, którzy lubią mieć miękko pod ogonem z pewnością będą wymagać umieszczenia w środku kocyka lub drybedu, jednak mniej wybredne czworonogi powinny zadowolić się rozwiązaniem zaproponowanym przez producenta: wewnątrz znajduje się piankowy podkład umieszczony w zamykanej na suwak poszwie. Z jednej strony jest gładki, czarny materiał, z drugiej – białe futerko, wprawdzie miękkie, za to zbierające sierść.

klatkapethome_calyzestawklatkapethome_otwartedrzwiWziąwszy pod uwagę, że klatka ma pełnić rolę przenośnego domu należałoby po niej oczekiwać cech, które ułatwią podróżowanie z nią i używanie jej przede wszystkim poza domem. Tak jest w istocie. Torba Pet Home większość swoich funkcjonalności pokazuje wtedy, kiedy jest wykorzystywana poza domem. Przede wszystkim, do klatki dołączony jest pokrowiec, w który możemy ją wsunąć po złożeniu. Całość ma zupełnie akceptowalną wagę, nawet w wersji XL, a rączki pokrowca umożliwiają przenoszenie klatki na wzór dużej teczki malarskiej. Pokrowiec jest także wyposażony w kieszeń, do której można wrzucić coś, co powinno być pod ręką (w przypadku klatki Gambita to podkłady higieniczne dla szczeniąt). Po rozłożeniu klatki na trawie można dodatkowo przymocować ją do podłoża śledziami, co powinno uniemożliwić psu spacerowanie wraz z domem. Na krótkim boku znajdują się dwie kieszenie: kwadratowa zapinana na rzep oraz osobna na butelkę z wodą.

klatkapethome2klatkapethome_kieszenieklatkapethome_jakrozlozyc

Konieczność, czy najlepsze miejsce na Ziemi?

W teorii klatka Pet Home wypada rewelacyjnie, jak jednak wygląda jej użytkowanie w praktyce? Muszę przyznać, że zarówno Tytania, jak i Gambit swoim zachowaniem zdecydowanie tę teorię potwierdzają, mimo że produkt ów nie zdołał ustrzec się od pewnych wad.

Szczególnie ważne jest dla mnie to, że oba psy do swoich klatek wchodzą bardzo chętnie. Tytania nie miała problemu z krótkim pozostawaniem w klatce już pierwszego dnia po jej rozłożeniu – zdecydowanie bardziej odpowiada jej ten model niż standardowy, metalowy kennel. Wprawdzie ruda woli spać na kanapie, jednak to właśnie w klatce szuka spokoju i możliwości odizolowania się od zaczepiającego ją szczeniaka. Gambit jest stworzeniem znacznie prostszym w obsłudze ze względu na swoją miłość do jedzenia i kiedy tylko zrozumiał, że to właśnie w klatce dostaje się rozmaite pyszności uznał ją ze swoje miejsce.

Warto podkreślić, że żaden z psów nie przejawia jakichś wyjątkowych destrukcyjnych skłonności, żaden też nie próbował w swojej klatce chodzić jak chomik w kołowrotku. Zdecydowanie najsłabszym elementem klatki jest siatka, która z pewnością szybko podda się w przypadku spotkania z zębami. Dzielnie natomiast znosi uderzenia łapą i zaczepiające się o nią pazury. Niemniej, właściciele psów o sporych skłonnościach do niszczenia powinni zdecydować się na kennel zrobiony z metalu lub plastiku.

Z perspektywy opiekuna w miarę grzecznych burków podstawową wadą klatki jest nienajlepsza wentylacja – elementy wykonane z siatki nie do końca zdają egzamin. Kennel metalowy zapewnia znacznie lepszy przepływ powietrza, co sprawia, że psa można pozostawić w klatce również w trakcie upałów. Niestety, w przypadku torby transportowej Pet Home trzeba uważać, kiedy temperatura znacznie wzrasta, a lato pokazuje swoje łaskawe oblicze. My zrezygnowaliśmy z pozostawiania Gambita w klatce na dłużej w gorące dni z obawy przed przegrzaniem.

 

Klatka materiałowa Pet Home to naprawdę solidny produkt. Świetnie sprawdza się na wyjazdach, zupełnie dobrze spisuje się też jako domowe legowisko. Wszyscy, którzy – podobnie jak ja – chcieliby uniknąć posiadania ważącej kilkanaście kilogramów metalowej kolubryny powinni być z niej zadowoleni. Latem jednak zawsze trzeba pamiętać o tym, że elementy z siatki nie zapewniają odpowiedniej wentylacji i pies nie może w związku z tym pozostawać w klatce zbyt długo.

Zalety i wady

+ lekka;
+ funkcjonalna;
+ wygodna w użytku w czasie wyjazdów;
+ wyposażona w przydatne, dodatkowe akcesoria (matercyk, pokrowiec);
+ psy ją kochają;

– ma niezbyt dobrą wentylację (uwaga na upały!).

 

  29 komentarzy do tekstu: „Recenzja: klatka materiałowa Pet Home

  1. Avatar
    11 września 2015 at 11:56

    U nas klatka to zupełnie zbędny element – Bohun woli podłogę, a do tego potrafi złapać czill gdziekolwiek, a jeżeli już leży na legowisku, to korzysta namiętne z oparć, jakie oferuje typ „ponton”. Ale śmiem podejrzewać, że chętnie by się zaszył w takiej budce w długie zimowe popołudnie, a może nawet na kempingu? 🙂 Klatka wygląda funkcjonalnie, ale za to kolory zupełnie nie trafiają w mój gust. Gambit nie próbował jeść klatki?

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      11 września 2015 at 17:06

      Bohun pod względem zostawania w domu i odnajdywania się w nowych miejscach to po prostu złoty pies. Bardzo Wam tego zazdroszczę. Tytania powoli dochodzi do tego etapu, że wszędzie można mieszkać i jest ok, Gambit z kolei podczas wyjazdu do Przesieki zdecydowanie zżył się bardziej ze swoją klatką, czyli wychodziłoby na to, że jednak nie czuł się w Kalińcu do końca jak w domu. 😉
      Gambit na razie wobec klatki zachowuje się bardzo kulturalnie i nie próbuje jej jeść (najwyżej trąca ryjkiem lub łapą), ale liczę się z tym, że może ją zniszczyć. Jeżeli tak się stanie, pewnie kupię tradycyjny, metalowy kennel – w zasadzie mogłam od niego zacząć Gambitową przygodę z klatkowaniem, ale krótko po odebraniu go z hodowli miałam w perspektywie wspólną podróż do Krakowa pociągiem i nie chciałam pakować się w ciężki metal.

  2. Avatar
    11 września 2015 at 17:27

    Moja suka, pod wpływem kociska rodziców odkryła, że przymkniętą klatkę można otworzyć. I fajnie, ale odkryła też, że odpowiednia ilość samozaparcia i siły otwiera klatkę zamkniętą na amen. Więc nasza metalowa klatka nie ma już kątów prostych. 🙁 A tak mi się marzyła materiałowa…

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      11 września 2015 at 17:40

      O kurczę, to musi być z niej silna bestia. Może powinnaś spróbować takich plastikowych transporterów? One wydają mi się najtrudniejsze do sforsowania, bo nie bardzo jest o co zaczepić łapy i zęby na gładkiej, plastikowej ścianie. Chociaż pewnie taki transporterek dla dużego psa kosztuje małą fortunkę. 🙁

  3. Avatar
    11 września 2015 at 19:44

    Mnie szczególnie w tej klatce spodobało się to, że można odpinać ją zarówno z obu boków jak i od góry. Uważam, że to przydatne rozwiązanie z jakim się chyba jeszcze nie spotkałam przy materiałowych klatkach.

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      11 września 2015 at 21:53

      To prawda, to bardzo wygodne, jak trzeba włożyć do klatki miskę z wodą, gryzaki, zabawki, etc. Grzecznemu pieskowi można też w upał po prostu zostawić otwarty sufit (moje bestie w takiej sytuacji pójdą zwiedzać okolicę, ale może są takie, które tego nie zrobią). 😉

  4. Avatar
    11 września 2015 at 21:46

    bajera! my już od pewnego czasu przymierzamy się do zakupu takiej klatki i chyba nastał ten moment, bo nie zniese kolejnej wyprawy pociągiem z psem, który musi się ze wszystkimi przywitać, bo jak nie to skiśnie, ogromnym plecakiem i ważącą tonę metalową klatką:)
    a właśnie! masz może dokładne dane co do wagi?

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      11 września 2015 at 21:51

      Niestety, nie mam w domu wagi, więc Ci tej klatki nie zważę. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie jest ciężka i na luzie radzę sobie z niesienem klatki prowadzeniem psa na smyczy.

  5. Avatar
    12 września 2015 at 12:00

    Widziałam ją bodajże na zooplusie i przymierzam się do zakupu, bo w przyszłym roku czeka nas bardzo dużo podróżowania i takie cudo będzie niezbędne 🙂 Abi do niszczycieli nie należy i nie przewiduję problemów z pogryzieniem czy rozdrapaniem – dla nas będzie idealna, tak myślę 😀

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      14 września 2015 at 09:51

      Myślę, że XL-ka będzie dla Was w sam raz; dodam, że klatka wcale nie jest taka delikatna i niestabilna, jak można by się po materiale spodziewać, dzięki aluminiowemu stelażowi. Gambit na przykład lubi sobie NA Tytaniowej klatce poleżeć. 😛

  6. Avatar
    12 września 2015 at 13:13

    To jest najukochańsza klatka i legowisko Bala. Metalowa może jej czyścić zamki 🙂 Nie jestem w stanie jej normalnie rozłożyć, bo niebieski pajac momentalnie się ładuje do niej, jeszcze nierozłożonej. Bardzo dobry zakup, czego nie można powiedzieć o tej, którą kupiłam dla Ru. Czekam aż dokona żywota, żeby kupić drugi egzemplarz tej 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      14 września 2015 at 09:53

      Haha, u nas jest dokładnie to samo, pieski pakują się na klatkę już podczas rozkładania. A jaką klatkę masz dla Rurka?

  7. Avatar
    14 września 2015 at 14:02
    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      14 września 2015 at 14:07

      Powiem Ci, że mogłabym się na nią skusić nie tyle ze względu na cenę, co z powodu koloru – wychodzę z założenia, zważywszy na to, że seter to pies dobłotny, że jednak ciemne barwy lepiej się sprawdzają w przypadku psich akcesoriów. W ogóle, zastanawiam się jak ten beżowy kolor klatki zniesie np. pierwsze wyjazdowe seminarium odbywające się na świeżym powietrzu. 😉

    • Avatar
      P.
      14 września 2015 at 15:10

      Przyoszczędzanie na psich akcesoriach w ogóle wychodzi średnio – czy to chodzi o koszt szczeniaka, akcesoriów, karmy etc.

      • Pies do kwadratu
        Pies do kwadratu
        14 września 2015 at 15:20

        Prawda, efekt jest taki, że zwykle się płaci dwa razy. 🙁

  8. Avatar
    15 września 2015 at 12:53

    My tydzień temu kupiliśmy na giełdzie fajną, dużą używaną klatę materiałową, za uwaga 45 zł 🙂 Strzał w dziesiątkę. Jedynym problemem jest to, że trzeba szybko dostawić drugą bo oba psiury chciałyby ją na własność 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      15 września 2015 at 15:22

      Cena piękna, super okazja się Wam trafiła!

  9. Avatar
    23 września 2015 at 23:38

    Już widzę to rozwiązanie u nas- G’Iro skaczący po całym domu, G’Iro jedzący siatkę, G’Iro wyrywający kieszenie a na koniec G’Iro przerabiający klatkę na milusi kocyk :O
    Niestety mój pies skutecznie zniechęca mnie do myślenia o nich, a szkoda, bo te klatki bardzo mi się podobają. Są lżejsze niż metalowe, nie słychać tupania, kolorystyka genialnie pasuje mi do sypialni…
    Obawiam się, że jestem skazana na metalowe, mocne klateczki, zwłaszcza patrząc na mój wybór co do drugiego psa :p Przynajmniej wentylacja będzie dobra (a wydawało mi się, że więcej cienia i delikatna siateczka zamiast rozgrzanego metalu to o wiele lepsze rozwiązanie.. )

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      24 września 2015 at 13:25

      Metalowe kennele też nie są idealne – mam wrażenie, że zdeterminowany pies również jest w stanie taką klatkę skutecznie uszkodzić, co więcej, jeżeli mu się to uda, łatwo może zrobić sobie krzywdę. Mam wrażenie, że w takich ekstremalnych przypadkach najlepiej mogłyby się sprawdzić plastikowe klatki transportowe. Niestety, tutaj problemem jest cena, bo w przypadku większych psów potrafią one być po prostu skandalicznie drogie.
      A kiedy odbierasz swoje malinowe, nieszczycielskie cudo? 😀

  10. Avatar
    2 listopada 2015 at 15:59

    Mam pytanie – czy ta klatka jest w miarę stabilna, gdy postawi się ją na podłożu bez wbijania śledzi ? 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      3 listopada 2015 at 11:01

      Wykorzystuję klatki głównie w domu, więc siłą rzeczy nie wbijam śledzi w podłogę 😉 jednak nie narzekam na ich stabilność na parkiecie dywanie.

  11. Avatar
    21 stycznia 2016 at 18:49

    Sam też z początku nie byłem zwolennikiem klatek, jednak jest to niezwykle przydatna rzecz w wychowaniu psa (choć absolutnie nie niezbędna). Taka materiałowa przynajmniej wygląda bardziej „przyjaźnie” w przeciwieństwie do metalowej 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      22 stycznia 2016 at 22:11

      Mnie zależało głównie na łatwości przewożenia. 🙂

  12. Avatar
    Collie&Malinois
    27 listopada 2016 at 13:39

    mam podobną wersję, nie wiem jakiej firmy, bo klatkę kupiłam używaną bez żadnych metek. Dla mnie materiał i mała przewiewność to błogosławieństwo- jako właściciel psa, który z radością wydziera się i rzuca na wszystko co może brak widoczności rozwiązuje problem. W innych klatkach muszę zasłaniać wejścia materiałem czy kocem, więc przewiewność jest jeszcze mniejsza, tutaj- wystarczy ścianę z siatkę obrócić w najmniej uczęszczaną przez ludzi stronę 😀

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      27 listopada 2016 at 15:04

      Ja się jednak troszę boję, że mi się piesek przegrzeje, szczególnie, że większość tych wszystkich psich imprez jest organizowana w okresie wiosenno-letnim, ale też rozumiem Twój punkt widzenia – wiadomo, dobrze jest zapewnić psu najbardziej komfortowe warunki do odpoczynku, jak tylko da się w danych warunkach. 🙂

  13. Avatar
    27 kwietnia 2017 at 23:13

    Chcę kupić ten domek i szukając ibformacji, natrafiłam na Wasz świetny wpis. Ja się zastanawiam tylko jeszcze nad rozmiarem. Manu jest dość drobnym psem (12 kg, do kolana) i nie wiem czy mu brać M, by miał bezpieczną norkę, czy L by się mógł tam wyciągnąć wraz z miskami, podusiami etc. To będzie nasz pierwszy „kennel” i szukamy dorady ?

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      28 kwietnia 2017 at 11:29

      Myślę, że klatka jest na tyle lekka, że lepiej kupić większy rozmiar. Natomiast, uważam, że Portable Dog Kennel absolutnie NIE NADAJE SIĘ na pierwszy kennel dla psa, który nie ma za sobą treningu klatkowego – to opcja wyłącznie dla psów przyzwyczajonych do klatki, takich, które od dawna potrafią korzystać z kennelu i jest to dla nich komfortowe. Jeżeli nie chcesz kupować klatki metalowej, która na pierwszy ogień nada się najlepiej rzuć okiem na transportery materiałowe, o których pisałam tutaj: https://piesdokwadratu.pl/2015/09/11/recenzja-klatka-materialowa-pet-home/

      • Avatar
        4 maja 2017 at 11:34

        Dziękuję za odpowiedź. Myślę nad właśnie tym domkiem, dlatego, że nie zamierzam go w nim zamykać – on ładnie zostaje sam w domu. Chodzi mi tylko o miejsce do wyciszenia się (teraz zrobiłam mu prowizoryczną budkę pod biurkiem) i o domek/legowisko dla niego w czasie wyjazdów 🙂 nie chcę zatem kupić byle czego. Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.