Filmowe podsumowanie 2016 roku

Z wielką radością żegnam 2016 rok.

Najchętniej na “do widzenia” dałabym mu kopa w tyłek, bo był tak zły pod wieloma względami, że nawet nie wiem, jak miałabym to wszystko ubrać w słowa. Dość powiedzieć, że moje poczucie własnej wartości oraz wiara w to, że istnieją osoby, którym rzeczywiście można zaufać spoczywają zakopane głęboko pod ziemią i nie zanosi się, aby miały ponownie znaleźć się ponad powierzchnią gruntu. Na szczęście jest ktoś, na kogo zawsze mogę liczyć, kto nie zawodzi, z kim zawsze przyjemnie jest spędzać czas. I chociaż ma cztery łapy, ogon i futro jest bardziej ludzki niż niejeden człowiek.

Do zobaczenia w 2017 roku!

Miłego oglądania. Nie zapomnijcie włączyć HD, a po obejrzeniu kliknąć guziczka „Subscribe”!

  4 komentarze do tekstu: „Filmowe podsumowanie 2016 roku

  1. Avatar
    Anonim
    1 stycznia 2017 at 00:45

    Niestety im bardziej ktoś jest uczciwy i lojalny, tym bardziej później rozczarowuje się innymi. Ludzie bowiem nadużywają naszej dobroci i nie szanują naszego zaufania do nich. Jesteś fantastyczną osobą. Życzę dużo szczęścia w Nowym Roku, sukcesów i spełnienia wszystkich marzeń <3

  2. Avatar
    1 stycznia 2017 at 18:57

    W takim razie duuużoo szczęścia w Nowym Roku! Wielu sukcesów! 🙂

  3. Avatar
    5 stycznia 2017 at 16:28

    Powiem Ci tyle, współczuję strasznie takiego przeżycia, nie wiem co mam napisać. 🙁 Dobrze, że masz Gambita, on, tak jak napisałaś, nigdy Cię nie skrzywdzi. Mam nadzieję, że 2017 rok będzie dla Ciebie dużo, dużo lepszy! Za to filmik bardzo fajny, pokazuje radość psa ze wspólnej pracy. Bardzo mi się podoba 🙂 Samych sukcesów w nowym roku!

  4. Avatar
    7 stycznia 2017 at 18:24

    Trochę spóźnione, ale… Życzę w Nowym Roku, abyś mimo rozczarowań nie straciła wiary w ludzi. Ja sobie zawsze w najtrudniejszych chwilach powtarzałam, że wolę już dostać tego kopa w tył (albo czasem zostać „psychicznie” przejechana walcem, na przykład), niż nie zaryzykować w życiu niczego… I przeżyć je w zamknięciu, izolacji od ludzi i unikając wszelkich mocniejszych emocji, nadziei, miłości, przywiązania. Wiem, że to brzmi naiwnie, ale takie właśnie coś mi chodzi po głowie. Życzę szczęścia i pociechy z Gambita. Taki przyjaciel zawsze pozostaje wierny, oby był zdrowy i jak najlepiej Wam się współpracowało!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.