5 sposobów by urozmaicić spacer

Spacer to bez wątpienia jeden z najważniejszych elementów psiej codzienności. Szczególnie w przypadku psów rodzinnych, których jedynym zadaniem jest dotrzymywanie towarzystwa dwunożnym przyjaciołom. Z pewnością nie powinno się redukować go do krótkiej przechadzki wokół bloku, będącej dla zwierzaka li tylko okazją do załatwienia podstawowych potrzeb fizjologicznych. Warto postarać się, aby wspólnie spędzony na zewnątrz czas był dla psa atrakcyjny, a także służył budowaniu więzi z właścicielem. Jak sprawić, aby codzienne przechadzki stały się naprawdę fajne? Czy ze zwykłej rundki po osiedlu da się zrobić wydarzenie stulecia? Dziś przedstawiam 5 sposobów, które pomogą urozmaicić i uatrakcyjnić codzienny spacer.

1. Dziwne miejsce

Chyba każdy ma swoje ulubione miejsca spacerowe, urate ścieżki i ukochane parki, w których z psem bywa wyjątkowo często. Dobrze jest jednak zrezygnować z komfortu, jaki daje miejsce, które znamy jak własną kieszeń i… Wyruszyć w stronę zachodzącego słońca! Albo przynajmniej do parku w sąsiedniej dzielnicy, na rynek, na pocztę lub na zakupy do pewnego sklepu sportowego, który od jakiegoś czasu chętnie wita w swoich progach czworonożnych klientów. Taka wyprawa to dla psa okazja do poznania mnóstwa nowych zapachów, przebywania w nietypowych miejscach, ale także mierzenia się z dość trudnymi sytuacjami, dlatego, aby wszystko działało warunek jest jeden – pełne skupienie przewodnika na psie, troska o komfort zwierzęcia i gotowość do przerwania spaceru, gdy coś pójdzie nie po naszej myśli. Taka wycieczka, odpowiednio zorganizowana, będzie dla psa niezwykle męczącym doświadczeniem – w tym pozytywnym znaczeniu tego słowa.

2. Zabawy węchowe

Nie od dziś wiadomo, że zmysł węchu jest u psów dalece bardziej rozwinięty niż u ludzi, a o zaletach pracy nosem napisano w Internecie całe tomy. Aby umożliwić psu używanie nosa wcale nie trzeba zatrudniać znajomych, by na kilka godzin zgubili się w lesie lub kupować specjalistycznych mat węchowych. Z powodzeniem można zaprząc psi nos do pracy podczas zwyczajnych, codziennych spacerów, na przykład “gubiąc” po drodze jakiś niewielki przedmiot lub chowając w wysokiej trawie szyszkę z zapachem swojej dłoni. Często bawię się w ten sposób z Gambitem, który powoli uczy się używać zmysłu powonienia. W spacerowej nerce mam jeden patyczek węchowy i ćwiczenie z wykrywania przedmiotu z zapachem przewodnika, które pojawia się w klasie drugiej obedience na razie robię wyłącznie podczas codziennych spacerów.

3. Pływanie

Lato powoli dobiega końca, warto więc wykorzystać ostatnie cieplejsze dni na aktywność w wodzie. Pływanie to bardzo zdrowa aktywność, która nie obciąża stawów i jest bezpieczna nawet dla psów otyłych lub cierpiących na schorzenia aparatu ruchu (w tym ostatnim przypadku koniecznie skonsultujcie aktywność Waszego psa z lekarzem weterynarii!).
Bardzo zazdroszczę osobom, których psy pływają same z siebie – Gambit kocha wodę, ale przede wszystkim wtedy, kiedy pływanie wiąże się z aportowaniem zabawki.

4. Niewymuszona zabawa

Jak często bawicie się ze swoim psem nie w nagrodę za dobrze wykonane zadanie, ale… Tak po prostu, dla samej radości wspólnego spędzania czasu? Za rzadko? W takim razie najwyższy czas to zmienić! Nie mam przy tym na myśli rzucania piłeczki, w którym człowiek z partnera zmienia się w automat do ciskania zabawki przed siebie, ale aktywną, radosną zabawę, w którą na równi zaangażowane są obie strony. Nie potrzeba do tego ani wystrzałowej piłki, ani kolorowego szarpaka – wystarczy schować do kieszeni telefon i skupić się na czworonogu. Wspólne bieganie po parku, czy tarzanie się w trawie nie tylko pomoże umocnić więź z czworonogiem, ale także pokaże mu, że człowiek jest atrakcyjny nie tylko wtedy, kiedy ma ze sobą widoczną nagrodę. Ja w takich chwilach zwykle pozwalam lekko podgryzać się w dłonie.

5. Power walking

Power walking to aktywność sportowa, którą wielu ludzi wybiera zamiast biegania chcąc zrzucić zbędne kilogramy ze względu na mniejsze obciążenia dla stawów lub kondycję, która nie jest jeszcze dostatecznie dobra, aby móc uprawiać jogging. Polega na chodzeniu szybkim tempem – około 8 km/h. Niekiedy celem większej efektywności treningu stosuje się dodatkowe obciążenie w trakcie marszu. To relatywnie bezpieczna aktywność nic nie stoi na przeszkodzie, aby przenieść ją na grunt kynologiczny i do udziału w treningu zaprosić swojego (zdrowego, dorosłego!) psa. Zamiast iść na spokojną przechadzkę po osiedlu można zabrać pas do dogtrekkingu, odpowiednie szelki i tę samą trasę pokonać szybkim marszem. Rzecz jasna, dla bezpieczeństwa psich łap najlepiej wybierać trasy prowadzące po trawie lub leśnych ścieżkach (jeżeli tylko mamy taką możliwość). Trzeba też obserwować zwierzaka i długość pokonywanych tras dostosowywać do jego fizycznych możliwości. To fajny sposób na poprawę kondycji, zarówno swojej jak i psa.

Jak Wy staracie się sprawić, aby codzienny spacer z psem był dla czworonoga bardziej atrakcyjny? Nie zapomnijcie pochwalić się w komenatrzu swoimi sposobami i trickami!

 

photo credit: Zuzanna Łata

Tagi:

  7 komentarzy do tekstu: „5 sposobów by urozmaicić spacer

  1. Avatar
    25 sierpnia 2017 at 20:08

    Świetny post! Co do pierwszego sposobu u nas rzadszym miejscem spacerowym jest las położony 5km od naszego miasta. Taka odskocznia od codzienności, a wąchania nie ma końca. Dobrze nam to trojgu robi. 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      26 sierpnia 2017 at 15:05

      Cieszę się, że Ci się podobał. 🙂 Ja z kolei bardzo lubię zabierać Gambita od czasu do czasu na miasto, żeby trochę pochodził między ludźmi i nie zapominał, co to znaczy tłok, hałas i inne atrakcje. 🙂

  2. Avatar
    Natalia Korthals
    26 sierpnia 2017 at 21:08

    Ciekawy post! Sama również codziennie spacery łączę z węszeniem,dlatego, że Iron to urodzony tropiciel i jest to najlepsza atrakcja dla niego podczas spacerów – lepsza niż zabawy ( w jego przypadku) ukochaną piłką :p

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      27 sierpnia 2017 at 22:29

      Super, że Iron ma taki nos. 🙂 Gambit odwrotnie, początkowo z używaniem nosa miał ogromny problem i szukał patyczków węchowych wyłącznie wzrokiem, a kiedy nie był w stanie ich znaleźć leciał dostawić się do nogi… 😛

  3. Avatar
    29 sierpnia 2017 at 11:41

    Ciekawe wskazówki 🙂 My na spacerach uczymy się sztuczek, bierzemy smakołyki i w wybranym miejscu ćwiczymy 🙂

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      29 sierpnia 2017 at 12:06

      Ja bardzo wyraźnie rozgraniczam psu treningi od zwykłych spacerów – zwłaszcza, że mój pies pracę sportową traktuje bardzo serio. 🙂

  4. Avatar
    31 sierpnia 2017 at 12:21

    O tak, nie ma to jak dziwne miejsca! Np. taka zwykła zajezdnia autobusowa odkąd mam Nox okazała się wspaniałym miejsce do ćwiczeń. Podobnie jak wejścia do delikatesów 😛
    Póki co bardzo ostrożnie wprowadzam też jakieś elementy crossu – tutaj wbiegnięcie po zabawkę na górkę, tam wejście na pień drzewa… Robione z głową, może urozmaicić nawet zwykłe wyjście do parku. Dodatkowy plus za konieczność pracy ciałem (czasem również ciałem właściciela 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.