Z okazji zbliżających się wielkimi krokami świąt, na blogach pojawiło się mnóstwo list z propozycjami prezentów dla właścicieli psów. Większość z nich proponuje rozmaite gadżety ozdobione wizerunkami psów: kubki, poduszki, artykuły dekoracyjne do wnętrz. To sympatyczne i urocze, ale przy tym niezbyt praktyczne przedmioty. Postanowiłam więc swoim zwyczajem stanąć w opozycji do obowiązującego trendu i zaproponować Wam krótką listę podarunków, które przydadzą się w każdym zapsionym domu. Oto 5 praktycznych prezentów, które przydadzą się każdemu psiarzowi.
1. Bielizna termoaktywna na zimowe spacery
Są takie psy, które zimy nie lubią równie mocno, jak ludzie. Bez problemu akceptują to, że kiedy temperatura na zewnątrz spada poniżej zera spacery automatycznie stają się znacznie krótsze, żeby nie powiedzieć – fizjologiczne. Nie wiem, jak wasi czworonożni ulubieńcy, ale T. zdecydowanie do tej grupy nie należy, a długie spacery należy jej zapewniać o każdej porze roku, bez względu na pogodę. To w połączeniu z faktem, że prawdziwie ciepłe zimowe okrycia wierzchnie jest kupić niezmiernie ciężko skłoniło mnie do brania przykładu z narciarzy oraz biegaczy i na wyjątkowo zimnych lub wyjątkowo długich spacerach korzystania z bielizny termoaktywnej. Jestem pewna, że każdy psiarz z lubiącym spacery czworonogiem ucieszy się z takiego prezentu. W końcu ciepło podczas długich, zimowych wyjść oznacza mniej przeziębień, a mniej przeziębień automatycznie przekłada się na więcej spacerów, co oznacza, że i pańciostwo i pies będą z prezentu zadowoleni.
2. Szczotki i rolki do czyszczenia ubrań
To jedna z tych rzeczy, które zawsze są potrzebne i nigdy ich nie ma pod ręką. Szczotki oraz rolki do czyszczenia ubrań z psiej sierści mają tendencję do chowania się przed właścicielem prawie równie silną, co telefony komórkowe i klucze. Ile razy zdarzyło się Wam wchodzić “do ludzi” w swetrze, którego kolor był ledwie widoczny spod kłaków pupila, bo szczotka akurat postanowiła pobawić się w chowanego? Zdecydowanie to jedna z tych rzeczy, których nigdy dość. Macie zapsionego znajomego i zbędną europaletę szczotek do odkłaczania ubrań? Kwestia prezentu dla niego właśnie została rozwiązana.
3. Odkurzacz lub specjalistyczna miotła
Skoro o sierści mowa nie można nie wspomnieć o stanie dywanów i podłóg w mieszkaniach psiarzy. Psie kłaki – w zależności od wystroju wnętrza – albo wbijają się w dywan albo fruwają po parkiecie, niczym śmieszne, okrągłe krzaczki z westernów. W pewnym stopniu zaradzić mogą temu odpowiednie, nowoczesne odkurzacze lub specjalne miotły do zbierania sierści. Postawmy jednak sprawę jasno: właściciel psa zdecydowanie woli pojechać z pupilem na kolejne szkolenie, niż zafundować prezent sobie i swojemu lokum, zatem wspomniane wyżej ułatwienia mają do przebycia długą drogę nim trafią do jego domu. Na szczęście, można ją znacznie skrócić, dostarczając odkurzacz lub magiczną miotłę prosto pod psiarską choinkę.
4. Rękawiczki do obsługi smartphonów
To właściciele psów mają niezłego świra na punkcie swoich czworonogów jest rzeczą oczywistą. Zwykle objawia się on poprzez wydawaniu na psie potrzeby wszystkich pieniędzy oraz robieniem pupilowi milionów zdjęć. To ostatnie zimą jest nieco utrudnione. Nie każdy chce wynosić na mróz drogi sprzęt fotograficzny, zatem do uwieczniania najmilszych momentów zimowych spacerów pozostaje telefon komórkowy. Z ekranem dotykowym. Do obsługi którego trzeba zdjąć rękawiczki. Przy -10 stopniach. Nie ma mowy! Na szczęście, to wcale nie oznacza, że kolejne spacerowe sweet foty ukochanego pupila pojawią się dopiero wiosną, rozwiązanie problemu jest bowiem proste, a do tego niedrogie. IGlove! Ktoś – z pewnością geniusz – wpadł na pomysł produkowania rękawiczek umożliwiających obsługę ekranów dotykowych. To prezent, który ogrzeje nie tylko dłonie zmarzniętego psiarza, ale i serce – podczas oglądania dziesiątek zdjęć pupila radośnie tarzającego się w śniegu.
5. Elegancki ciuszek
Odkąd mam psa moja szafa coraz bardziej zapełnia się sportowymi ubraniami i butami, w których trudno pokazać się ludziom. Jak kurtki, to tylko takie, których nie szkoda, kiedy pies oprze się na mnie ubłoconymi łapami. Jak buty to tylko takie wygodne, w których można przemierzyć długie kilometry bez względu na pogodę. Jak trzeba wyjść do ludzi zawsze pada sakramentalne “nie mam się w co ubrać”. Nie wyobrażajcie sobie jednak kobiety, która stoi przed drzwiami szafy wypełnionej po brzegi sukienkami i szpilkami. Pomyślcie raczej o takiej trzymającej w jednej ręce kalosze i wyciągnięty sweter, a w drugiej zimowe trepy i czapkę leśnika. Domyślam się, że nie jestem w tej kwestii odosobniona i każdy psiarz z pewnością ucieszy się, dostając w prezencie jakąś reprezentacyjną sztukę odzieży. Szczególnie, że jest to coś, na co zawsze brakuje środków w obliczu ważniejszych wydatków – jak seminaria, szkolenia, czy nowe zabawki dla pupila.
Bonusowa 6.
To już ostatni wpis z propozycjami prezentów, bo prawdę mówiąc, nie przepadam za tego rodzaju tekstami. W dużej mierze sprowadzają się one do szufladkowania ludzi ze względu na uprawiane przez nich aktywności i wyszukiwania związanych z tymi aktywnościami gadżetów, zwykle zresztą nieszczególnie potrzebnych. Psiarz to też człowiek. Zapewniam, że jeżeli lubi dobrą literaturę ucieszy się z fajnej powieści, niekoniecznie z psem w roli głównej. Melomana powinny uradować bilety na koncert, a muzyka wcale nie musi zawierać w sobie nut dalekiego wycia wilka. Ot i wszystko. Prezent to sprawa bardzo indywidualna i wybierając go lepiej kierować się intuicją, znajomością obdarowywanej osoby niż gotowymi listami. Udanych świątecznych zakupów!
photo credit: markus spiske via photopin cc
podoba mi się Twoje podejście, jest takie praktycznie i mniej banalne niż to, co króluje na blogach. Ja bym się nie obraziła na parę nie-psich rzeczy, bo mnie niestety też dosięgnęła mania wydawania wszystkiego na psa i ewentualnie ubrania dobre do chodzenia z psem :p
Te rękawiczki wydają się być super 🙂 ale słyszałam, że są strasznie cienkie. Masz ciekawe pomysły i tak, jak napisała osoba wyżej, masz praktyczne podejście do tego 🙂
Miło czasem dostać jakiś prezent z symbolem psa, ale też co za dużo to nie zdrowo. Jednak praktyczniejsze prezenty są o wiele milsze i bardziej można trafić w gust.
Bardzo fajny wpis! 🙂 Mnie osobiście marzą się jeszce jedne spodnie soft shellowe 🙂 I odkurzacz! I bielizna termoaktywna! (choć jako narciarz uważam, że tu mam handicap – poza sezonem używam "narciarskich" ciuchów) na lżejsze spacery z psem 🙂
Oj coś o tym wszystkim wiem. Człowiek zastanawia się jak iść do ludzi;) A tak na marginesie, dlaczego nikt nie wymyślił jakiś szmatek do ekspresowego czyszczenia zabrudzeń z błota 🙂
A ja w tym roku sobie zażyczyłam książke. O psiej tematyce oczywiście:)
Przydatny wpis, co do rolek i szczotek sie zgadzam! 😀
http://saratheofficial.blogspot.com/
Nie pogardziłabym jakąś nową kurtką, zwłaszcza, że rzeczy tego typu swoje kosztują :/ Nareszcie ktoś zauważył, że tzw. ,,psiarze'' to normalnie ludzie, moją swoje zainteresowania i nie wszystko musi być związane akurat psami 😉 Myślę, że nie wolno przechodzić ze skrajności w skrajność 🙂
Ha, mnie mikołaj przyniósł właśnie bieliznę termoaktywną, czuję się w niej jak superbohater!
To jeszcze peleryna 😀
Ja od Mikołaja dostałam książki, więc w bieliznę termoaktywną będę musiała sama zainwestować. 😉
Świetny post! Jeśli chodzi o rękawiczki to ja mam w większości takie do smartphonów, bo naprawdę mi się przydają na każdym kroku. Pozdrawiam: http://zpamietnikaschroniskowegozwierzaka.blogspot.com
Mega post 🙂 od siebie polecam kawę dla psiarzy https://coffeefolks.eu/. Kawa Rottweiler zrobiła mega wrażenie 🙂