5 dobrych rad dla właścicieli psów

Świeżo upieczony właściciel psa lub ktoś, kto dopiero zamierza dołączyć do grona posiadaczy tych uroczych zwierzaków często czuje zagubiony w gąszczu kynologicznych prawd, półprawd i mitów. Internet jest wprawdzie kopalnią wiedzy w dosłownie każdym temacie trudno jednak oddzielić rzetelne informacje od bzdur – zwłaszcza jeżeli ktoś dopiero zaczyna interesować się daną kwestią. Dzisiaj przedstawiam Wam 5 rad dla właścicieli psów, szczególnie tych początkujących chociaż zapewne nie tylko.

1. Mądrze wybierz hodowcę

Bez wątpienia dobry, odpowiedzialny hodowca to skarb. Kupując psa od hodowcy z prawdziwego zdarzenia można liczyć na to, że zwierzę będzie zdrowe i zadbane, odpowiednio socjalizowane już od pierwszych tygodni życia, co znacznie ułatwi mu start w nowym domu. Rola hodowcy nie powinna się jednak kończyć na wydaniu szczenięcia kupującemu, szczególnie, że życie z psem potrafi stać się prawdziwym wyzwaniem. Szczeniak, a później dorosły pies może sprawiać problemy wychowawcze, potrzebować specjalistycznego szkolenia, leczenia, a nawet zmiany domu. Ogromnie ważne jest, aby mieć kontakt z hodowcą przez całe życie psa i darzyć go zaufaniem. Tak, aby mógł on zawsze służyć radą i był pierwszą osobą, do której właściciel psa zwraca się o pomoc.

Na blogu znajdziecie osobne, obszerne artykuły o tym, jak świadomie kupić psa rasowego, czym jest pseudohodowla, co powinno zaalarmować potencjalnego kupującego i jak szukać informacji o hodowcach w Internecie.

2. Odkładaj na nagłe wydatki

Nawet najbardziej zadbanemu i najmocniej kochanemu psu może przytrafić się coś złego. Jak wypadek, w efekcie którego zwierzę będzie potrzebowało kosztownego, specjalistycznego leczenia. Już, teraz, natychmiast. Jakkolwiek nie brzmi to zbyt optymistycznie, decydując się na sprowadzenie do domu psa warto wziąć pod uwagę taką przykrą ewentualność i zawczasu przygotować się na nią finansowo – przynajmniej w pewnym zakresie, bo usługi weterynaryjne są naprawdę bardzo drogie. Najlepiej jeszcze przed kupnem szczeniaka lub wyprawą do schroniska mieć odłożoną jakąś sumę na wszelki wypadek.

3. Nie spiesz się

Zwykle kiedy w domu w końcu pojawia się ten upragniony, długo wyczekiwany pies człowiek ma głowę pełną wyobrażeń na temat wspólnego życia, nadziei, oczekiwań oraz pomysłów na całe mnóstwo aktywności. Nie ma w tym, oczywiście, nic złego pod warunkiem, że całe to kłębowisko myśli nie będzie miało negatywnego wpływu na pierwsze miesiące wspólnego życia z psem.

Warto na początku wspólnej drogi uzbroić się w cierpliwość – pozwolić psu poznawać świat i uczyć się życia (i nie tylko) w swoim tempie. To szczególnie ważne w przypadku psów sportowych, kupowanych z myślą trenowania konkretnej dyscypliny. Nie jestem przy tym przeciwniczką pracy ze szczeniakami, po prostu uważam, że trzeba rozsądnie dobierać stawiane przed nimi wyzwania i naprawdę powoli przykręcać śrubkę. Ze szczeniakiem obdarzonym naturalną chęcią zadowolenia przewodnika łatwo przesadzić – szczególnie, że taki piesek raczej nie powie, że ma już dość, tylko będzie do upadłego biegał za zabawką czy wyjadał z ręki parówki. Stąd spokój i cierpliwość to najważniejsze cechy przewodnika psa, przynajmniej na starcie, bo przycisnąć i przyspieszyć zawsze się zdąży, ale zwrócić już nie będzie można.

4. Naucz psa klatki

Klatka kennelowa początkującym właścicielom psów wydaje się często groźnym, średniowiecznym narzędziem tortur, istnym barbarzyństwem. Tymczasem to wspaniałe narzędzie, które bardzo ułatwia życie zarówno człowieka, jak i psa. Oczywiście, pod warunkiem, że jest mądrze wykorzystywana i została odpowiednio wprowadzona.

Umiejętność spokojnego odpoczywania w klatce sprawia, że można psu zapewnić komfort i poczucie bezpieczeństwa w wielu potencjalnie stresowych sytuacjach, jak zostawanie w obcym miejscu (pokój hotelowy, namiot na terenie wystawy lub zawodów) czy całkowite ograniczenie ruchu w przypadku kontuzji. Klatka przydaje się również przy wychowywaniu szczeniaka. Piesek pozostawiony w domu w kennelu na pewno nie zrobi sobie krzywdy pod nieobecność właścicieli np. przewracając na siebie jakiś ciężki przedmiot. Z kolei właściciel psa ma pewność, że jego zwierzęciu nie dzieje się krzywda, a dobytek jest chroniony przed zniszczeniami.

5. Nie porównuj się do innych

Tamten pięciomiesięczny szczeniaczek rozwala już na łopatki drugą klasę obedience, a Twój jeszcze nie do końca potrafi dostawić się do nogi? Niespełna roczny pies znajomej lata za frisbee niczym prawdziwy, stary wyjadacz w temacie plastikowych talerzyków? Pies ledwie co odebrany z hodowli zna więcej sztuczek niż ten, z którym mieszkasz już od dwóch miesięcy, bo wciąż pracujecie wyłącznie nad przywołaniem? Nic nie szkodzi. Naprawdę.

Każdy pies jest nieco inny: ma odmienny charakter, potrzeby i tempo nauki, inne rzeczy sprawiają mu trudność, a inne przychodzą z łatwością. To normalne, dlatego nie ma co zadręczać się, oglądając miliony filmów na YouTube i tworząc coraz dłuższe listy rzeczy „Do zrobienia, bo inaczej siara!”. To tylko budzi frustrację i ostatecznie prowadzi do popsucia relacji między psem i jego właścicielem. Dlatego bez względu na to, dokąd zmierzasz pracuj w swoim tempie i nie porównuj się do innych. Niech Internet i znajomi będą dla Ciebie źródłem inspiracji i motywacji do działania, ale nigdy celem do którego dążysz.

Kiedy w grę wchodzi dobro żywego stworzenia warto posłuchać tego, co mają do powiedzenia osoby bardziej doświadczone w temacie. Tych 5 dobrych rad to rzecz jasna kropla w morzu, myślę jednak, że stanowią dobry początek dla kogoś, kto pierwszy raz zanurza się w kynologicznym światku. Co Wy poradzilibyście komuś, kto właśnie przywiózł do domu swojego pierwszego psa? Koniecznie napiszcie o tym w komentarzu!

photo credit: Iza Łysoń

  7 komentarzy do tekstu: „5 dobrych rad dla właścicieli psów

  1. Avatar
    Agata
    28 września 2018 at 11:31

    Ciężko jest wybrać dobrego hodowce bo co to oznacza? Wielu manipuluje informacjami i również Ci z FCI np. W odniesieniu do retrieverow że mają prawdziwy talent do sportu, pracy z człowiekiem bo zrobią kilka fotek z dummy albo bazantem, kaczka. Czy o zdrowiu psich dzieci decydują badania rodziców? Jak sprawdzić czy psiak nie jest lekliwy nadpobudliwy….

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      28 września 2018 at 11:46

      Ja wychodzę z założenia, że jeżeli tylko ma się taką możliwość trzeba hodowcę odwiedzić osobiście, poznać jego psy na żywo i nie ufać zdjęciom, a wynikom w zawodach/ konkursach/ próbach pracy i nagraniom z tychże. Co do lęklikowści czy nadpobudliwości to obie te cechy często się niosą, więc jeżeli dany pies miał już miot fajnie jest skontaktować się z właścicielami wcześniejszych szczeniąt i zapytać o wyzwania, jakie wiązały się z wychowaniem ich psa. Wielu hodowców robi też testy predyspozycji razem z behawiorsytami / szkoleniowcami i wybierając szczeniaka można się oprzeć również na tej podstawie, decydując się w zależności od potrzeb na tego najbardziej hop do przodu lub najspokojniejszego. 🙂

    • Avatar
      Anonim
      28 września 2018 at 12:03

      Ja polecam poznać hodowcę na żywo, daje to możliwość poznania hodowcy i przedewszyskim psów. Jeżeli ma się doświadczenie albo ma znajomego który byłby chętny na wycieczkę do hodowli można po sprawdzać suke( albo rodziców jeżeli ma się dostęp do obu) w pracy oraz zachowania np. W mieście. Do tego można sprawdzić szczeniaki jak zachowują się z obcymi ludźmi, obcymi miejscami oraz bez rodzeństwa.
      Jako wyznacznik pracy na pewno nie zdjęcia. Osiągnięcia na testach/zawodach oraz przedewszyskim filmiki z zawodów lub testów. A najlepiej zobaczyć psy na testach. Bo jednak często nawet filmiki z przydomowego ćwiczenia nie dają obrazu jak pies reaguje na warunki zawodów. Choć dają jakąś informacje to jednak najlepiej jak są to zawody/testy. Do tego można po pytać znajomych w środowisku jeżeli takich się ma o interesujące nas psy. Tylko wtedy trzeba mieć świadomość że każdy ma swój typ psa który lubi.
      W przypadku badań genetycznych zdrowie szczeniaka zależy od wyników rodziców, w przypadku badań fenotypu czyli najpopularniejsze w retrieverach dysplazje już nie do końca. Tzn. Zdrowe stawy rodziców są ważne i daje większe prawdopodobieństwo zdrowych stawów ale nie pewność. Warto też patrzeć na zdrowie rodzeństwa przyszłych rodzićó i najważniejsze: zdrowie potomstwa. Jeżeli np. suka daje z różnymi psami dysplazje… Jest większa szansa że tu też da.

  2. Avatar
    28 września 2018 at 13:51

    W sumie czasem mnie bierze na refleksje, o czym powinienem pamiętać przy kolejnym psie i analizuję to, czego zabrakło, gdy brałem Grega na samym początku. Myślę, że 3 i 5 to takie podstawowe zasady, które trzeba sobie cały czas na bieżąco odświeżać – szczególnie, że żyjemy w świecie, gdzie cały facebook i youtube huczy od sztuczkowych piesków, poważnych szport dogów i ambitnego dążenia do podium na zawodach. Świat nam po prostu nie ułatwia skupienia się w pełni na psie i jego potrzebach, szczególnie, gdy jesteśmy początkujący i nie umiemy trafnie odczytać tych potrzeb czy granic. :p

    Od siebie dodałbym – jeśli nie mieszkasz sam/a, to omów ze współlokatorami pewne zasady życia z psem, a najlepiej, jak są chętni to pokaż im jak się z nim bawić i wchodzić w kontakt. Sam mam ogromną rodzinę i samo ustalenie pewnych kompromisowych zasad przed przyjazdem psa nie wystarczyło, zabrakło tej części pokazu praktycznego – i tak Gregu zaczął nabierać kiepskich nawyków. Naturalny aport zamienił na spieprzanie z zabawką, bo zabawa w uciekanie z moimi braćmi jest super a i zaczął na przykład podszczypywać przy wyższych emocjach, bo czasem współlokatorzy zamiast wyczuć granicę i go wyciszyć, podkręcali śrubę. Te problemy teraz naprawiamy (na szczęście daleko nie zaszły :p) a można było ich uniknąć, dzieląc się zawczasu wiedzą.

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      1 października 2018 at 21:25

      Myślę, że w kwestii 5 i dążenia do podium bardzo ważnym aspektem jest mądry trener, który pokrzyczy na przewodnika psa kiedy trzeba. 😉

  3. Avatar
    1 października 2018 at 20:51

    Rady 2-5 sa bardzo zyciowe, madre i wazne. Rada 1 zbija mnie z pantalyku, poniewaz subiektywnie konkluduje sobie, ze tylko pies od hodowcy, dobrego, zaufanego hodowcy, jest tym psem, którego powinno sie miec. Jao wlascicielce kundelka z bosnienskiej ulicy, troche jest mi przykro, bo mój psiak, nieszlachetnie i prawdopodobnie byle gdzie urodzony, bez ingerencji czlowieka w jego genetyke, jest naprawde wspanialym psem czy raczej psica. I moglabym godzinami o jej madrosci, sprycie i czarze… 😉

    • Pies do kwadratu
      Pies do kwadratu
      1 października 2018 at 21:23

      Myślę, że ja po prostu mam trochę zaburzony ogląd rzeczywistości, bo sporo osób pisze do mnie maile z prośbami o pomoc w szukaniu hodowli, wyborze rasy, etc. Absolutnie nie twierdzę, że psy schroniskowe są w jakiś sposób gorsze i przygarnięcie psa to zły pomysł – przeciwnie, jak ktoś nie ma specjalnych wymagań co do psa uważam, że schronisko to świetny adres na poszukiwanie przyjaciela, myślę jednak że jak ktoś dopiero zaczyna powinien pamiętać o tym, żeby słuchać wolontariuszy/ pracowników. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.