Różności

Wpadka roku

Po tym, jak zakończyły się nasze przygody związane z poszukiwaniem odpowiedniej hodowli oraz właściwego krycia, gdy w końcu wylądowałam na liście oczekujących na szczenię z austriackiej hodowli Mi Sombra’s sądziłam, że pozostało mi już tylko trzymać kciuki za jedyny, słuszny kolor pieska i (nie)spokojnie wyglądać godziny zero. Tak się jednak składa, że w życiu nie wszystko idzie zgodnie z planem,… Czytaj dalej →

Konkurs „Mój pies, mój mistrz!” – ogłoszenie wyników

Z przyjemnością donoszę, że konkurs “Mój pies, mój mistrz!” bardzo się Wam spodobał. Moja skrzynka pocztowa została wprost zasypana pięknymi zdjęciami! Przystaliście mi aż 86 prac, w związku z czym trochę dłużej niż zwykle trzeba było poczekać na ogłoszenie wyników – nie chciałam spieszyć się z wybieraniem zwycięzcy, tylko spokojnie podziwiać wszystkie Wasze wspaniałe fotografie. Bardzo żałuję, że mogę przyznać… Czytaj dalej →

Tytania na Baker Street

Niedawno dostałam od P. prezent z okazji urodzin. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ani wartego wspomnienia na blogu, gdyby nie fakt, że urodziny obchodzę w marcu, a rzeczony upominek został zamówiony z myślą o roku 2014, a na dodatek w równej mierze dotyczy mnie i Tytanii, co… gier fabularnych. Słyszeliście kiedyś o Kickstarterze? To platforma crowdfundingowa, będąca pierwowzorem dla… Czytaj dalej →

Konkurs: „Mój pies, mój mistrz!”

Dziś na naszym Facebooku pękła bariera 1000 lajków! Zakładając bloga w najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczałam, że kiedyś będzie Was aż tyle! Każdy komentarz, każdy kciuk w górę to dla mnie ogromna motywacja do rozwijania strony, pisania tekstów i męczenia P. o robienie jeszcze lepszych zdjęć. Dzięki! Taka okazja wymaga, rzecz jasna, konkursu okolicznościowego. Chyba każdy psiarz lubi uwieczniać swojego pupila… Czytaj dalej →

Dla (samotnego) mężczyzny? Tylko seter irlandzki!

Niedawno minęły dokładnie dwa lata od kiedy pożyczyłem od taty samochód, zapakowałem do niego D. i pojechałem odebrać naszego przyszłego, ukochanego psa – T. Dla D. pies zawsze był marzeniem, ale nigdy rzeczywistością. Z kolei moja mama uwielbia psy i większość życia spędziłem w domu z czworonogiem, zaczynając od Muzyka, który jadł ze mną na spółkę socjalistyczne pączki™, a kończąc… Czytaj dalej →