P. I. E. S. czy pies? Cz. 2

Jakiś czas temu poruszałam kwestię tego, jak społeczeństwo traktuje mnie i mojego psa, kiedy pojawiamy się w przestrzeni publicznej. Reakcja na tekst była bardzo żywa, wielu właścicieli czworonogów zeznało, że ma podobne, nieprzyjemne doświadczenia, a także przeżywa stres i irytację, kiedy natrętni głaskacze, nieproszeni wyciągają ręce prosto w stronę pysków ich czworonogów. Nie znaczy to jednak, że kontakt z obcym… Czytaj dalej →

Chciałaby, a boi się

Tytuł dzisiejszego posta doskonale opisuje stosunek T. do pływania – z jednej strony, woda wydaje się jej czymś nad wyraz interesującym i przyjemnym, z drugiej zaś zdradliwym i niebezpiecznym, co rzecz jasna odbija się na jej zachowaniu w okolicy rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Można rzec, że spuszczona ze smyczy na brzegu, T. najbardziej przypomina szarpany przez zmienne, porywiste… Czytaj dalej →

Recenzja: uprząż pasowa IDC

W uprząż pasową firmy Julius K9 zdecydowałam się zaopatrzyć ze względu na problem z ciągnięciem na smyczy. Obawiałam się o zdrowie T., która nigdy nie była zainteresowana tym, czy tchawicę ma w jednym, czy w kilku kawałkach, jeżeli tylko w okolicy znajdowały się ciekawe krzaki do obwąchania lub łaskawie uciekające ptaki do pogonienia. Uprząż, pod względem bezpieczeństwa i komfortu psa… Czytaj dalej →

P. I. E. S. czy pies?

Bywa, że sposób, w jaki traktują mnie ludzie, kiedy w towarzystwie T. pojawiam się w miejscach publicznych jest dla mnie trudny do zniesienia. Prawdę mówiąc, częściej zdarza mi się – przynajmniej w tej konkretnej kwestii – czuć źle i niekomfortowo, niż dobrze. Umieszczony w tytule wpisu skrót wymyśliłam w chwili przemożnej irytacji, po powrocie z kolejnego ciężkiego spaceru. Domyślacie się… Czytaj dalej →

Pierwszy dogtrekking, cz. 2

[P., zwykle pełniący funkcję fotografa, zdecydował się napisać kilka słów, aby sprostować wszystkie te szkaradne kalumnie, jakie posypały się na niego w poprzednim wpisie. Zapraszam do lektury i polecam nacieszyć nią oczy, bo nie wiem, czy P. jeszcze kiedykolwiek zdecyduje się odezwać na blogu.] Nie ma co ukrywać, wyjście na dogtrekking nie było moim pomysłem, mimo to postanowiłem jakoś przetrwać… Czytaj dalej →