Nim stanie się to, na co wszyscy czekali muszę wyznać, że uczynienie T. seterem prawie anonimowym nie wynikało wcale z niecnych pobudek marketingowych i chęci budowania napięcia oraz pragnienia odkrycia tajemnicy u czytelnika. Nie, nie. Cała ta maskarada, ta irytująca tajemnica wynikała ze względów bezpieczeństwa. Zbyt wiele na codziennych spacerach widziałam ludzkiej głupoty, aby – ot, tak sobie – ujawnić… Czytaj dalej →
