Tag Archive for spacerownik

Zesławice

T. nie przepada za podróżami samochodem, szczególnie tymi długimi, jednak od tej reguły jest jeden wyjątek. Auto mojego brata ruda traktuje niemalże, jak członka rodziny, któremu należy radosne, rozmerdane powitanie. Wcale mnie to nie dziwi. Zawsze bowiem, kiedy jesteśmy w Krakowie T. tym właśnie pojazdem jest wożona na spacery. I to nie byle jakie, tylko – po prostu – najlepsze.… Czytaj dalej →

II zjazd rodzinny…

…czyli świąteczny spacer warszawskich Arislandów. W niedzielę 21 grudnia odbył się II zjazd rodzinny mieszkających w Warszawie rudzielców rodem z siedleckiej hodowli Arisland. Podobnie, jak za pierwszym razem spotkaliśmy się na Polu Mokotowskim, tuż przy zejściu do jeziora. Chociaż pogoda zdecydowanie nie sprzyjała długiemu włóczeniu się po parku frekwencja dopisała, a na spotkaniu pojawił się spoy tłumek zarówno ludzi, jak… Czytaj dalej →

Paradoks miasta, cz. 3. Co można zmienić?

Jak mogliście się przekonać podczas lektury dwóch poprzednich wpisów (część o skwerach zajdziecie tutaj, a część o parkach tu) warszawska Wola – chociaż niezwykle zielona, jak na dzielnicę znajdującą się w centrum dużego miasta – to miejsce niezbyt przyjazne dla właścicieli psów. Wprawdzie regulaminy korzystania ze skwerów i parków w większości przypadków nie wykluczają osób, spacerujących w towarzystwie czworonogów, na… Czytaj dalej →

Paradoks miasta, cz. 2. Parki Woli

Nadszedł czas na drugą (pierwszą, dotyczącą skwerów znajdziecie tutaj), bardziej rozbudowaną, bo dotyczącą parków część zestawienia, opisującego tereny zielone warszawskiej dzielnicy Wola. Na Woli znajduje się 6 parków oraz XIX-wieczny Ogród Ulricha, co daje w sumie 7 obiektów, z których większość w zasadzie stłoczona jest w jednym miejscu. Ich lokalizacje można odnaleźć na mapie inwestycyjnej dzielnicy Wola. Parki Woli Pies… Czytaj dalej →

Paradoks miasta, cz. 1. Skwery Woli

Ostatnio zaczęłam szukać nowych miejsc na spacery z T., aby z jednej strony pozwolić jej poznać więcej ciekawych, dotąd niespotykanych zapachów, z drugiej natomiast, by poprzez ćwiczenia na nieznanym terenie wzmocnić te komendy, które już znamy. Okazuje się jednak, że to nie taka prosta sprawa – zwłaszcza, jeżeli wziąć pod uwagę, iż dla setera spacer bez spuszczenia ze smyczy jest… Czytaj dalej →